SALMOVIR ®. SKOJARZONA SZCZEPIONKA PRZECIWKO SALMONELOZIE I PARAMYKSOWIROZIE GOŁĘBI W POSTACI EMULSJI OLEJOWEJ DO WSTRZYKIWAŃ, PODSKÓRNIE. SKŁAD. Jedna dawka zawiera: Inaktywowane termicznie antygeny somatyczne 0:1 - 12 i Vi serotypów Salmonella , najczęściej występujące u gołębi (S. typhi, S. paratyphi A i C, S. typhimurium var Zgodnie z polskim PSO należy podać 5 dawek szczepionki w dniach 0, 3, 7, 14 i 28. U osób uprzednio zaszczepionych przeciwko wściekliźnie po ekspozycji podaje się tylko dwie dawki. Pierwszą dawkę należy podać w dniu 0, tak szybko, jak to możliwe po ekspozycji, a drugą 3 dni później. wymagają dawek przypominających, jako że długotrwała ochrona może być zapewniona przez komórki pamięci immunologicznej. Wytyczne dotyczące podawania dawek przypominających oparte są na założeniu, że przeciwciała są wymagane do ochrony; przewiduje się, że przeciwciała anty-HAV występują przynajmniej przez 10 lat. Jedna dawka: 0,3 ml. Podawać jedną dawkę podskórnie w rejonie grzbietowym szyi w kierunku ogona (nie do głowy) od 4 tygodnia życia. Dobrze wstrząsnąć przed i sporadycznie podczas podawania. Przed podaniem należy umożliwić ogrzanie szczepionki do temperatury pokojowej. Lek należy podawać w typowych warunkach aseptycznych przy Szczepionka tężcowa adsorbowana (T) - zawiesina do wstrzykiwań Szczepionka przeciw tężcowi. Preparat zawiera substancję toksoid tężcowy Lek dostępny na receptę. Szczepionka tężcowa adsorbowana (T) — cena i refundacja; Co zawiera i jak działa Szczepionka tężcowa adsorbowana (T)? Kiedy stosować Szczepionka tężcowa adsorbowana (T)? Vay Nhanh Fast Money. Badanie poziomu przeciwciał to temat, który wraca jak bumerang wraz z kolejną dawką szczepionki przeciw COVID-19. Choć eksperci wielokrotnie przestrzegali, by nie traktować tego badania niczym wyroczni, Polacy wciąż się na nie decydują. - Robienie takiego badania przed trzecią dawką nie ma sensu - mówi dr hab. Piotr Rzymski. spis treści 1. Trzecia dawka 2. Przeciwciała przed trzecią dawką? 3. Badanie przeciwciał – zaszczepieni i ozdrowieńcy 4. Przeciwciała a Omikron 5. Kto, kiedy i po co powinien zbadać poziom przeciwciał? rozwiń 1. Trzecia dawka Dawkę przypominającą może otrzymać każda osoba, która ukończyła 18 lat i otrzymała pełny schemat szczepienia (dwie dawki) preparatami Comirnaty (Pfizer-BioNTech), Spikevax (Moderna), Vaxzevria (AstraZeneca) lub jedną dawkę szczepionki przeciw COVID-19 Johnson & Johnson – informuje w komunikacie Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego, dodając, że mogą ją otrzymać osoby, u których od pełnego cyklu szczepień minęło 6 miesięcy. Zobacz film: "Odporność a COVID-19. Jak działa laktoferyna?" Okazuje się jednak, że wiele osób ma pewne wątpliwości związane z odgórnie ustalonym terminem. Z jednej strony to osoby, które zastanawiają się, czy poziom przeciwciał po otrzymaniu dwóch dawek szczepionek nie jest wciąż na tyle wysoki, by odroczyć kolejną dawkę wakcyny. Z drugiej – osoby, które przyjęły dwie dawki szczepionki oraz przeszły infekcję COVID-19. U nich tzw. odporność hybrydowa miałaby bowiem gwarantować wyjątkową ochronę – "superodporność". - Robienie takiego badania przed trzecią dawką nie ma sensu – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr hab. Piotr Rzymski, biolog oraz popularyzator nauki z Zakładu Medycyny Środowiskowej UM w Poznaniu. 2. Przeciwciała przed trzecią dawką? Co nam mówi poziom przeciwciał, czy to badanie, które pozwala na decydowanie o terminie trzeciej dawki, szczególnie w kontekście nowego wariantu? Eksperci nie mają wątpliwości. - Na ten moment niemożliwe jest ustalenie takiego poziomu przeciwciał, który można byłoby uznać za chroniący na 100 proc. przed infekcją. Dlatego nie można tworzyć rekomendacji do podawania kolejnych dawek tylko i wyłącznie na podstawie wyniku stężenia przeciwciał we krwi – przypomina dr Rzymski. O tym, że badanie przeciwciał nie jest konieczne, mówi też dr Bartosz Fiałek, reumatolog i popularyzator wiedzy medycznej na temat COVID. - A czy szczepiąc dzieci, badamy im miano przeciwciał przed podaniem kolejnej dawki? Ja tego nie robiłem i sądzę, że żaden rodzic, który szczepi dziecko zgodnie z kalendarzem szczepień ochronnych, tego nie robił. A tych szczepień przecież jest kilka i co więcej – niektóre nawet czterodawkowe – wyjaśnia. 3. Badanie przeciwciał – zaszczepieni i ozdrowieńcy - Poziom przeciwciał spada wraz z biegiem czasu – u jednych szybciej, u innych, jak np. u ozdrowieńców, nieco wolniej, ale wiemy, że po upływie sześciu miesięcy na pewno będzie niższy niż po dwóch miesiącach – tłumaczy dr Rzymski. Również dr Fiałek podkreśla, że "jedynym kryterium kwalifikacji do dawki przypominającej jest czas". Zdaniem eksperta istnieje co najmniej kilka powodów, by badanie poziomu przeciwciał nie było czynnikiem decydującym o momencie przyjęcia kolejnej dawki szczepionki i nie chodzi tylko o brak możliwości ustalenia poziomu przeciwciał, który byłby wystarczający. - Testy stosowane komercyjnie nie są standaryzowane. Nie można porównywać rezultatu testu wykonywanego w laboratorium X z testem przeprowadzonym w laboratorium Moderny czy Pfizera – mówi. Ekspert podkreśla, że wynik, który otrzymujemy po badaniu, niesie tylko jedną informację – o tym, że mieliśmy kontakt z wirusem lub o tym, że przyjęliśmy szczepienie. - Miano przeciwciał określone komercyjnym testem laboratoryjnym nie jest weryfikatorem ani skuteczności, ani ochrony, ani nie stanowi kryterium decyzyjnego do przyjęcia kolejnej dawki szczepień przeciw COVID-19 – podkreśla dr Fiałek. 4. Przeciwciała a Omikron Jedno z niemieckich badań wskazało grupę pacjentów, u których minimalny pułap poziomu przeciwciał przekroczony był ok. 300-krotnie. Mimo to doszło u nich do infekcji spowodowanej nowym wariantem koronawirusa. - Badania mówią o tym, że wariant Omikron jest w stanie omijać nasze przeciwciała, co znaczy, że nawet przy wysokim mianie przeciwciał może dojść do zakażenia. Wynika to z faktu, że przeciwciała, które generowane są po szczepieniu, niekoniecznie muszą być specyficzne wobec wariantu Omikron – komentuje wyniki badań dr Fiałek. To kolejny dowód na to, że oznaczanie poziomu przeciwciał przed przyjęciem dawki przypominającej nie jest miarodajne. Ale – jak podkreśla ekspert – to nie znaczy, że tzw. booster (dawka przypominająca) w obliczu wariantu Omikron jest działaniem bezzasadnym. - Dwie dawki szczepionki Oxford-AstraZeneca po ok. 6 miesiącach dawały ochronę przed zakażeniem wariantem Omikronem na poziomie ok. 6 proc, a Pfizer-BioNTech – ok. 35 proc. Booster wzmacniał tę ochronę do ok. 71 proc. w przypadku pierwszego oraz 75,5 proc. w przypadku drugiego preparatu. Widzimy więc dodatnią korelację między wzrostem miana przeciwciał poszczepiennych a stopniem ochrony przed zachorowaniem na COVID-19 wywołany również nowym wariantem – mówi dr Fiałek. To ważne, zwłaszcza że booster przyjmujemy nie tylko po to, by obserwować wzrost liczby przeciwciał – one nie są jedynymi elementami odpowiedzi odpornościowej. - Po upływie sześciu miesięcy od pełnego cyklu szczepienia poziom przeciwciał będzie znacząco niższy niż kilka miesięcy wcześniej. Trzecia dawka zresztą przyjmowana jest nie tylko po to, żeby podnieść poziom przeciwciał, ale żeby wzmocnić elementy odpowiedzi komórkowej: działanie limfocytów T pomocniczych i T cytotoksycznych – tłumaczy dr Rzymski. 5. Kto, kiedy i po co powinien zbadać poziom przeciwciał? Dr Paweł Grzesiowski, pediatra i immunolog w programie WP "Newsroom" powiedział, że nie zaleca się wykonywania badania rutynowo, ale przyznał, że dla pacjentów z grupy ryzyka może być istotną wskazówką, żeby przyjąć szczepienie wcześniej. - Sensowne jest zbadanie stężenia przeciwciał IgG przeciwko białku kolca 2 tygodnie po otrzymaniu drugiej dawki lub/i przypominającej. Dzięki temu upewnimy się, że doszło do stymulacji produkcji przeciwciał. Jest wtedy duże prawdopodobieństwo, że odpowiedź komórkowa też została wytworzona. To ważne zwłaszcza dla osób, u których możemy spodziewać się gorszej reakcji na szczepienie: seniorów, osób schorowanych, przyjmujących duże ilości leków, pacjentów z deficytami odporności - tłumaczy dr Rzymski. - Oczywiście, nikt nikomu nie broni zbadać poziomu przeciwciał przed i po dawce przypominającej – można się wtedy przekonać, jak bardzo stymulująca dla układu odporności potrafi być szczepionka mRNA – konkluduje ekspert. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez Rekomendowane przez naszych ekspertów Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy Sceptycy krytykują szczepionki przeciw covid, bo nie zatrzymują rozprzestrzeniania koronawirusa ani nie chronią przed jego nosicielstwem. Ale jeśli to się niedługo zmieni, będą skłonni przyjąć preparat do nosa? Obecne szczepionki, zwłaszcza te z grupy mRNA, wytwarzają odporność, która chroni przytłaczającą większość zaszczepionych zwłaszcza przed ciężkimi postaciami covid. Nie zapewniają jednak 100-proc. ochrony przed samym zakażeniem. Dlatego wiele osób, które przyjęły dwie lub nawet trzy dawki, również dopadają infekcje. W dodatku zabezpieczenie przed koronawirusem nie jest trwałe i prawdopodobnie słabnie po pół roku. A może je również skrócić każdy jego nowy wariant, który będzie zawierał białka odmienne od tych, na jakie został przygotowany nasz układ odporności. Dostępne dziś szczepienia przyczyniły się do spowolnienia pandemii, a przede wszystkim przy kolejnych wariantach delta i omikron nie dopuściły w wielu krajach do załamania systemu ochrony zdrowia. Naukowcy i wakcynolodzy od początku zwracają uwagę, że w przyszłości szczepionki powinny zostać wzbogacone o preparaty, które blokowałyby replikację koronawirusa już na błonach śluzowych górnych dróg oddechowych. Nadzieję na to mogą spełnić wytwórcy tzw. szczepionek śluzówkowych, podawanych w kroplach lub rozpylanych do nosa. Badania niektórych są już bardzo zaawansowane. Czytaj też: Omikron. Czy potrzebna jest nowa wersja szczepionki? Jak ograniczyć przenoszenie wirusa Szczepionki donosowe zapewniłyby ochronę w miejscu, w którym organizm powinien zbudować nieprzepuszczalną barierę dla koronawirusa, czyli na błonach śluzowych dróg oddechowych. To tam, niesiony na kropelkach powietrza, trafia on w pierwszej kolejności. Spójrzmy na poliomyelitis – niezwykle groźną chorobę zakaźną doprowadzającą do porażenia mięśni (także tych, które umożliwiają oddychanie). – Wirus polio dostaje się do organizmu drogą pokarmową i najpierw namnaża w przewodzie pokarmowym – wskazuje prof. Krystyna Bieńkowska-Szewczyk kierująca Zakładem Biologii Molekularnej Wirusów Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii w Gdańsku. – Dlatego szczepionka podawana doustnie tam go właśnie, jeśli można ująć to w skrócie, wyłapuje. Szczepionki śluzówkowe stosowane przeciwko koronawirusom idealnie pokryłyby więc powierzchnię śluzówki nosa, a także gardła i jamy ustnej (bo są to przestrzenie ze sobą połączone). Mogłyby wreszcie przyczynić się do zapobiegania infekcjom poprzez hamowanie rozprzestrzeniania tych zarazków. Przeciwciała, które byłyby generowane na błonach śluzowych, należą do nieco innej klasy niż te, które wytwarzają limfocyty w następstwie podania szczepionek domięśniowych. Ktoś użył trafnego porównania, że byłoby to równoznaczne z ustawieniem wartowników przy bramach zamku, aby zabezpieczyć go przed wejściem intruzów – nie trzeba byłoby przepędzać ich wtedy, gdy już zamek został zdobyty. – Szczepionki donosowe dawałyby nadzieję na wykluczenie transmisji zarazków między ludźmi – mówił już pół roku temu na cyklicznym webinarium Stowarzyszenia Higieny Lecznictwa dr Paweł Grzesiowski, doradca Naczelnej Rady Lekarskiej ds. pandemii covid. – Niestety, obecnie dostępne szczepionki nie wyeliminowały bezobjawowego nosicielstwa. Czytaj też: Unia stawia na mRNA. Czy to koniec szczepionek wektorowych? Klucz do zapobiegania infekcjom Główną zaletą szczepionek śluzówkowych byłaby oczywiście łatwość ich podania. Nie tylko prezydent Andrzej Duda nie lubi, kiedy „ktoś operuje igłą w okolicy jego ramion”, więc podanie preparatu w formie kropli lub aerozolu pozwoliłoby zlikwidować ten dyskomfort. Masowe kampanie szczepień wymagają dziś zaangażowania olbrzymich zasobów – igieł, strzykawek, ale przede wszystkim ludzi potrafiących robić zastrzyki – co znacznie podraża koszt całej operacji. Zwłaszcza trudniej ją rozprowadzić w krajach i regionach, gdzie infrastruktura ochrony zdrowia jest bardzo słabo rozwinięta. Byłoby więc z całą pewnością taniej, ale czy skuteczniej? Już wspomniałem, że w przeciwieństwie do przeciwciał wytwarzanych w odpowiedzi na szczepionki domięśniowe (z klasy tzw. IgG, które krążą we krwi) szczepionki donosowe wytwarzają zestaw przeciwciał zwany IgA, których we krwi jest mniej, rozwijają się za to na powierzchniach śluzówek nosa i gardła. Niestety, w te okolice niewiele przedostaje się immunoglobulin IgG i szybko tu zanikają. Tymczasem coraz więcej badań wskazuje na to, że właśnie odporność błon śluzowych odgrywa istotną rolę dla ochrony przed infekcją covid. Szczepionki dostarczane przy użyciu nebulizatorów (rodzaj inhalatora, który przetwarza lek z płynnej postaci na „mgiełkę”) są w stanie doprowadzić do pokrycia przeciwciałami IgA nie tylko śluzówek nosa, ale całe drogi oddechowe, włącznie z oskrzelami. – Przeciwciała klasy IgA rzeczywiście pojawiają się już na początku infekcji, więc stosowanie szczepionek donosowych miałoby sens – przyznaje prof. Bogusław Szewczyk, kierownik Zakładu Szczepionek Rekombinowanych z Instytutu Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego. Lecz od razu tonuje wygórowany optymizm: – Ale nasza wiedza immunologiczna nie jest jeszcze na tyle duża, aby wypowiadać się na temat okresu trwania tych przeciwciał. Raczej uważa się, że nadzwyczaj trwałe niestety nie są. I oznaczenia IgA bywają też bardziej kłopotliwe. Chodzi o to, że pomiar przeciwciał śluzówkowych jest znacznie trudniejszy niż ilościowe oznaczenia przeciwciał we krwi immunoglobulin klasy IgG. Ich poziom może się dużo szybciej zmieniać, w dodatku pod wpływem tak banalnych czynników jak ilość wydzielanej śliny, która je będzie rozrzedzać (a na to z kolei może mieć wpływ choćby smaczny posiłek). Apetyt na nową szczepionkę A jednak ponad tuzin firm prowadzi na świecie badania nad szczepionkami donosowymi (pełna lista spółek zaangażowanych w prace nad szczepionkami przeciwko covid udostępniona jest tutaj), niektóre z nich są już w trzeciej, ostatniej fazie badań klinicznych, a na czele peletonu znalazł się hinduski koncern szczepionkowy Bharat Biotech z Hyderabadu, którego inna szczepionka przeciwko covid, Covaxin, od wielu miesięcy doskonale sprzedaje się w wielu regionach świata (w samych Indiach podano już ponad 200 mln dawek). – Intensywne prace trwają również na Kubie – dodaje prof. Bogusław Szewczyk. – Zresztą w tym niewielkim kraju, w którym poziom biologii molekularnej jest zaskakująco wysoki, produkowane są już cztery rodzaje szczepionek przeciwko koronawirusowi, sprzedawane zwłaszcza na potrzeby Ameryki Południowej. Rychłe zwieńczenie badań może dać odpowiedź na najważniejsze pytanie: czy taka donosowa szczepionka śluzówkowa nie byłaby najlepszym rozwiązaniem problemu spodziewanych cyklicznych dawek przypominających? – Otóż to – podchwytuje prof. Krystyna Bieńkowska-Szewczyk, która poza tą opcją widziałaby ten rodzaj szczepionek również jako skuteczną formę profilaktyki u dzieci – tak jak to już jest w przypadku grypy. Choć warto dodać, że szczepionki w formie aerozolu są obecnie stosowane głównie w weterynarii, przede wszystkim dla drobiu. Prof. Bieńkowska-Szewczyk nie ukrywa, że w wypadku koronawirusów i zabezpieczenia przed covid najatrakcyjniejsze rozwiązanie mogłoby być następujące: – Cykl podstawowy uodpornienia powinno się pozostawić szczepionkom mRNA, a następnie jako tzw. boostery wygodne z praktycznego punktu widzenia mielibyśmy szczepionki donosowe, indukujące komórki pamięci immunologicznej oraz przeciwciała w nosie i gardle. Wypada mieć nadzieję, że chociaż większość czasu i pieniędzy świat przeznacza obecnie na produkcję szczepionek domięśniowych, zainteresowanie tymi donosowymi nie ograniczy się do publikacji naukowych. Być może apetyt na nowy rodzaj szczepionek zwiększy jesienią decyzja o podaniu kolejnej dawki przypominającej – gdyż pojawią się głosy sceptyków odmawiających kłucia w kółko tym samym. A niektórzy eksperci zaczną kręcić nosem, że ekonomiczniej byłoby podawać ludziom szczepionki śluzówkowe, które nawet tylko doraźnie mogą pomóc zahamować rozprzestrzenianie sezonowego covidu. Proszę wtedy sobie przypomnieć, że „Polityka” taki scenariusz kiedyś przewidziała. Czytaj też: Rollercoaster. Co nas czeka w trzecim roku pandemii Od piątku dopuszczamy czwartą dawkę szczepienia przeciwko COVID-19 dla osób od 60. do 79. roku życia oraz dodatkowe szczepienie dla osób z upośledzoną odpornością, które ukończyły 12 lat – powiedział w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski. Minister podczas czwartkowej konferencji prasowej przedstawił zalecenia dotyczące przyjmowania czwartej dawki szczepionki przeciwko COVID-19 w Polsce. Jak przypomniał, w naszym kraju do tej pory trzy dawki szczepionki przyjęło blisko 12 mln osób, cztery (czwarta dawka była formalnie dopuszczona dla osób o upośledzonej odporności) – ponad 100 tys. osób. – Od 22 lipca dopuszczamy szczepienie dla osób w grupie od 60. do 79. roku życia oraz dodatkowe szczepienie dla osób z upośledzoną odpornością, które ukończyły 12 lat – przekazał Niedzielski. SKRÓCONY CZAS CZEKANIA NA KOLEJNĄ DAWKĘ – Bardzo ważne jest także dla wszystkich osób powyżej 12. roku życia – rekomendujemy, by to kolejne szczepienie, niezależnie od tego, czy ono dotyczy grupy podstawowej, mówię o osobach w wieku senioralnym, czy też grupy z upośledzoną odpornością, ta rekomendacja o dawce pierwszej przypominającej zostaje skrócona ze 150 do 90 dni” – powiedział. Jak sprecyzował, ma na myśli przyjęcie trzeciej dawki – pierwszej przypominającej. – Dla osób w wieku 12 plus z obniżoną odpornością po 120 dniach od przyjęcia pierwszej dawki przypominającej będzie rekomendowana dawka druga przypominająca, a dla osób w wieku 60 plus – po 120 dniach od przyjęcia pierwszej dawki przypominającej również rekomendujemy przyjmowanie drugiej dawki przypominającej – kontynuował Niedzielski. Minister przekazał, że od północy będą dostępne e-skierowania na szczepienia, a w przyszłym tygodniu – od środy – planowane jest wysyłanie smsów przypominających o możliwości zaszczepienia. – Ta grupa, do której będziemy kierowali smsy, to jest blisko 5 mln osób. Przypomnę: to będą osoby w wieku od 60 do 79 roku życia – mówię tu o czwartej dawce – oraz osoby w wieku 12 plus z zaburzoną odpornością – podkreślił. SZCZYT LETNIEJ FALI W SIERPNIU – Szacujemy, że szczyt letniej fali koronawirusa nastąpi w drugiej połowie sierpnia. Dzienna liczba zakażeń może wynieść 8-10 tys. – poinformował w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski. Szef MZ na konferencji prasowej zwrócił uwagę, że w ostatnich tygodniach obserwowany jest wzrost zachorowań na COVID-19. Jak zaznaczył, obecna fala koronawirusa w porównaniu do poprzednich potwierdza tezę, że dolegliwość zachorowań jest coraz mniejsza. – Jeśli popatrzymy na ostatnie trzy dni, to mamy do czynienia z nowymi infekcjami na poziomie 3 tys. Dzisiejszy wynik to 2999 zakażeń. Ten wynik oznacza skalę wzrostu z tygodnia na tydzień około 60 proc. – wskazał szef resortu zdrowia. Poinformował, że według prognoz ministerstwa szczyt letniej fali koronawirusa nastąpi mniej więcej w drugiej połowie sierpnia. – Ten poziom, który się spodziewamy jako najbardziej prawdopodobny, to jest liczba zakażeń wynosząca od 8 do 10 tys. – przekazał minister Niedzielski. PAP/mm UE zgodziła się zapłacić 15,5 euro za dawkę szczepionki na COVID-19 opracowanej przez Pfizer i BioNTech. Trzecia faza testów klinicznych wykazała, że szczepionka ta jest skuteczna w 95 proc. W piątek Pfizer ma wystąpić do amerykańskiej Agencji Żywności i Leków o zgodę na użycie szczepionki w sytuacjach nadzwyczajnych. Łącznie w ramach umowy z Pfizer i BioNTech ma zostać zamówionych 200 mln dawek szczepionki za 3,1 mld euro. UE może zwiększyć liczbę zakupionych od Pfizera szczepionek o 100 mln co podniesie wartość zamówienia do 4,65 mld euro. Wynegocjowana cena jest niższa niż ta, którą za jedną dawkę szczepionki, przy dostawie pierwszej partii, ma zapłacić USA. Umowa zawiera zapis o rekompensacie dla państw UE, jeśli Pfizer skieruje pierwotnie przeznaczone dla państw Unii szczepionki na amerykański rynek - twierdzi źródło Reutersa. Ponadto UE ma zapłacić 10 euro za 225 mln pierwszych dawek szczepionki CureVac. Łącznie może kupić 405 mln dawek szczepionki co - po cenie 10 euro za dawkę - kosztowałoby nieco ponad 4 mld euro. Dostawy szczepionki CureVac mają rozpocząć się w marcu. Nowa szczepionka na COVID-19! Doniesienia są obiecujące, padają konkretne daty Data utworzenia: 9 sierpnia 2021, 14:00. Novavax to preparat amerykańskiej firmy, jest oparty na białku i działa na podobnej zasadzie, jak znane szczepionki przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B albo tężcowi. Wymaga podania dwóch dawek. Europejska Agencja Leków ma zatwierdzić ją do użytku w Unii Europejskiej na jesieni. Podobnie w USA. Szczepionka Novavax ze względu na swoje właściwości rozbudza nadzieje ekspertów. Foto: - / Be&w Chociaż wstępne wyniki badań są optymistyczne, a pojawiają się nawet głosy, że Novavax może być szczepionką pierwszego wyboru, jeśli chodzi o zapobieganie COVID-19, to w ostatnich dniach akcje spółki gwałtownie spadły po informacji z piątku że zatwierdzenie szczepionki do użytku w USA zostaje opóźnione do czwartego kwartału 2021 z powodu zakłóceń w procesie produkcji. Przed podaniem tej informacji do wiadomości publicznej, Komisja Europejska zatwierdziła w środę kontrakt z Novavax na 200 milionów dawek jej szczepionki przeciwko COVID-19, a Europejska Agencja Leków ma zatwierdzić ją do użytku w Unii Europejskiej na jesieni. Novavax w Unii Europejskiej już na jesieni? Preparat czeka na zatwierdzenie W ramach umowy z Novavax państwa członkowskie UE będą mogły zakupić do 100 mln dawek szczepionki Novavax, z opcją 100 mln dodatkowych dawek w czwartym kwartale 2021 roku oraz w latach 2022 i 2023. - Ponieważ nowe warianty koronawirusa rozprzestrzeniają się w Europie i na świecie, ta nowa umowa z firmą, która już z powodzeniem testuje swój preparat przeciwko tym wariantom, stanowi dodatkowe zabezpieczenie dla naszej populacji. To dodatkowo wzmacnia nasze szerokie portfolio szczepionek, z korzyścią dla Europejczyków i naszych partnerów na całym świecie - skomentowała zawarcie umowy z amerykańskim koncernem przewodnicząca KE Ursula von der Leyen. Europejska Agencja Leków (EMA) wciąż prowadzi proces oceny szczepionki Novavax przed dopuszczeniem jej na rynek unijny. Szczepionka na COVID-19 firmy Novavax. Jakie ma cechy? Preparat amerykańskiej firmy jest oparty na białku i działa na podobnej zasadzie, jak znane szczepionki przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B albo tężcowi. Wymaga podania dwóch dawek. Pierwsze dane są bardzo obiecujące. Szczepionka Novavax ma ponad 90 proc. skuteczności i można ją podawać wraz ze szczepionką na grypę. Szczepionki na bazie białka można transportować i magazynować w temperaturze od 2 do 8 stopni Celsjusza. To sprawia, że jej przechowywanie i transport są znacznie tańsze od szczepionek mRNA (Pfizer czy Moderna). Dlatego Novavax może odegrać decydująca rolę w kampaniach szczepień w uboższych krajach świata. Dodatkowo wstępne badania sugerują, że szczepionkę Novavax można podawać ze szczepionką przeciw grypie, nie osłabiając jej skuteczności. Równoczesne zachorowanie na grypę i COVID-19 to wyjątkowo niebezpieczna kombinacja, a po dwóch sezonach praktycznie bez epidemii grypy (co jest efektem obostrzeń) eksperci alarmują, że jej kolejna epidemia może być szczególnie dotkliwa. (Źródło: PAP, AP, Deutsche Welle, DW, Reuters) Czytaj więcej: Novavax - szczepionka przeciw COVID-19 skuteczna także przeciw wariantowi delta? Jakie są skutki uboczne? Novavax - jak działa szczepionka białkowa? [GRAFIKA] /4 - / Be&w Nowa szczepionka na COVID-19! /4 NOVAVAX / Materiały prasowe Doniesienia o Novavax są obiecujące. /4 Mikołaj Zacharow / Szczepionka na COVID-19 Novavax ma być zatwierdzona przez UE jeszcze w tym roku. /4 - / Materiał prasowy Potrzebne są dwie dawki Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:

szczepionka dla drobiu 100 dawek